Im bliżej
jesteś, tym mniej widzisz
Wrzesień minął szybko, niespodziewanie
nadszedł październik w towarzystwie „złotej, polskiej jesieni”, która oprócz
depresji może absurdalnie przynieść nam motywację do dalszej nauki. Jak wiemy
„nic naprawdę nic nie pomoże, jeśli Ty nie pomożesz dziś(…)” NAUCE!
Weźmy sprawy w swoje ręce!
Przekonanie o pomocy losowi wyraziła „Mickiewiczowska” młodzież, która postanowiła
zabrać głos w powyższym temacie. Niektóre z opisanych sposobów nauki wymagają
nie lada poświęcenia, ale możecie być pewni, że efekty będą widoczne od
najbliższej kartkówki czy sprawdzianu.
Start!
Nadrzędną czynnością - dla wielu najtrudniejszą - jest zmiana stosunku
wobec szkoły. Idealnym rozwiązaniem jest podchodzenie do obowiązku w sposób… „cwany”.
- Skoro i tak jestem zmuszona spędzać tam czas, co mi szkodzi posłuchać,
zanotować. W ten sposób będę miała więcej czasu wolnego po szkole – uważa Asia,
uczennica klasy II.
Przepis na już!
Możemy wyróżnić trzy główne czynności,
na których powinna opierać się nauka.
Pierwszą z nich jest codzienne przygotowanie do lekcji, wykładów. Osoba
systematyczna w rezultacie osiąga lepsze wyniki. Warto dodać, że dopóki
jesteśmy na etapie osiągania wykształcenia średniego, zasada „wykuć, zdać,
zapomnieć” nie ma pokrycia. Możemy być pewni, że w odpowiednim czasie matura
się o nas upomni. Jak słusznie wspomina
Ewa - Pomimo oczywistego aspektu, jakim jest mniej czasu spędzonego przy
książkach nie zapominam o powodzie, dla którego poszłam do liceum, czyli o
maturze. Systematyczność uderza w pamięć długotrwałą, dlatego jest tak bardzo ważna.
„Ale ja…ale nie chcę…”
Często lubimy zbijać powyższe argumenty chęcią posiadania życia pozaszkolnego,
zajmowaniem się swoimi pasjami. Przekonanie, jakoby te dwa światy miały się
zwalczać jest mylne! We wszystkim co robimy, ważne jest zachowanie umiaru,
nieustanne uczenie się nie jest wskazane. Jesteśmy wtedy zmęczeni,
zestresowani, często ma to negatywne odbicie na naszym zdrowiu psychicznym. Po
każdym wysiłku przysługuje nam czas na relaks. „Lubię miksować. Nauczę się 30
słówek, obejrzę serial. Powtórzę słówka, pogram w koszykówkę. Nie siedzę po
nocach nad książkami, nawet jeśli nie nauczyłem się w 100%. Daję sobie czas, w
nocy wszystko się układa.” – mówi Mikołaj.
Nihil novi
Kolejne dwie czynności nie niosą za sobą żadnej większej filozofii. Słuchanie
na lekcji i sumienne notowanie, to już prawie sukces w kieszeni.
Kojarzę to pozytywnie
- Moją ulubioną metodą jest metoda skojarzeń. Lubię ją, bo jest stosunkowo
łatwa i szybka, a nawet dość przyjemna. Dlaczego? W skojarzeniach
wykorzystujesz SWOJĄ wyobraźnię, dzięki niej możesz kreować obrazy,które nie
tylko ułatwią zapamiętywanie, ale będą po prostu zabawne, w końcu to Ty
decydujesz. Osobiście polecam skojarzenia jak najzabawniejsze, ponieważ zostają
w głowie na dłużej. A na czym polega ta metoda? Jest banalna, tworzysz ciąg.
Jedną rzecz do zapamiętania, łączysz z drugą, za pomocą historyjki. Oczywiście
najważniejsze jest by dokładnie ją sobie wyobrażać. Kwintesencja prostoty. Potem
gdy zajdzie taka potrzeba, po prostu odtwarzasz historyjkę i wyłapujesz
potrzebny element. Niegłupie jest też dodawanie do niej dźwięków, kolorów itp.
bowiem wtedy używamy obu półkul mózgu, dzięki czemu jeszcze lepiej
zapamiętujemy – przekonuje Gabriela.
Można kreować i wizualizować! Spróbuj!
Amelia uwielbia symulować oraz
wizualizować. - Ten typ nauki jest całkowicie innym podejściem. Nie wkuwam, mając nadzieję, że coś zostanie
mi w głowie, rezultatem mojej nauki ma być umiejętność odpowiedzi na zadane
przez nauczyciela pytanie. Aby to zrobić symuluję środowisko, w jakim będę musiała odpowiadać, np. uczę się
z kimś, co może być również niezłą zabawą.
Jeżeli chodzi o wizualizację, to wyobrażam sobie sytuacje kryzysowe, pytania,
na które nie znam odpowiedzi. Wtedy spokojnie ich szukam, tak, abym znała
odpowiedź, gdy takie pytanie
rzeczywiście padnie.
Niezbyt odkrywcze, ale zawsze coś
Ja osobiście jestem wzrokowcem, dlatego polecam wszelakie wykresy, mapy
myśli. Używam wtedy słów-kluczy, które łatwiej wchodzą do głowy. Tworzy się je
szybciej niż tradycyjne notatki, dlatego jednocześnie oszczędzam czas.
Słowem rozwikłania tytułu
Powstaje coraz więcej szkół szybkiego uczenia się. Internet pęka w szwach od różnego rodzaju
propozycji, bądź… pójścia na łatwiznę. Wujek Google, ściąga.pl, zadane… Codzienność
szkolna często wypiera przekonanie, że
tak naprawdę sami potraficie wypracować
skuteczne metody, które pozwolą wam na naukę w najbardziej odpowiedni, dla was
samych, sposób.
Karolina Kocielińska