niedziela, 25 marca 2018

„Ten nieszczęsny dar wolności?”

Michał Świtała

    Minęły już walentynki, z galerii zniknęły serduszka i baloniki. Teraz  na czasie jest temat rozdania Oskarów. Jak co roku, niemałe zainteresowanie budzi tytuł najlepszego filmu. Według jakich kryteriów powinien być on przyznawany? W dzisiejszych czasach logiczne byłoby przyznawanie go najbardziej kasowemu filmowi. W 2017 roku pięć spośród dziesięciu najbardziej kasowych filmów opowiadało historie super bohaterów. Super bohaterowie walczą o wolność, walczą o wielką wolność pisaną małą literą. Żeby nie być gołosłownym, podam tutaj przykład kapitana Ameryki. Bohater ten został wykreowany w 1941 roku, by dawać przykład i podnosić na duchu naród amerykański w walce z Japonią i nazistowskimi Niemcami. Dzisiaj kapitan Ameryka walczy, nieważne jak, gdzie, z kim i kiedy, ważne, że walczy.
    Zobaczmy, jak słowo wolność straciło na znaczeniu. Jakże więc słuszne wydają się być słowa księdza profesora Józefa Tischnera "Nieszczęsny dar wolności?". Jest to tytuł eseju wydanego w 1992 roku, który jest skierowany do jego rodaków, do nas – do Polaków, a opowiada o ludziach w zmieniającym się systemie politycznym, z socjalistycznego na kapitalistyczny. Autor twierdzi, że ludzie boją się nowości i zmieniającego się świata oraz obwiniają o to wolność. Pragną stabilności, którą cenią ponad wolność osobistą. Zdaniem Tischnera to dlatego właśnie tacy ludzie jak Hitler dochodzą do władzy. Na potwierdzenie swej opinii podaje on bardzo dosadny cytat z "Legendy o Wielkim Inkwizytorze” Fiodora Dostojewskiego "Ale skończy się na tym, że przyniosą nam swoją wolność do naszych nóg i powiedzą: »weźcie nas raczej w niewolę i dajcie nam jeść".
     Jak prawdziwe są te słowa dzisiaj, kiedy tak nie szanujemy naszej wolności, a jedyne, czego pragniemy, to stabilność. Sytuacja taka znakomicie zilustrowana została przez George’a Orwella w powieści „Rok 1984”. W świecie powieści istnieje podział społeczeństwa, jego 90% stanowi proletariat. Ludzie ci żyją w parszywych warunkach i ciągłym niedostatku, ciągle narażeni na nadlatujące bomby, mimo iż stanowią większość, nie zmienią swego losu, bo jest on stabilny, każdy dzień będzie taki sam, tak samo zły. Wszyscy są obserwowani przez system kamer w imię dobra publicznego, każdy  ich krok, każdy przejaw indywidualności, który odstaje od zachowań ogółu, jest ścigany. Ludzie wstają rano, idą do pracy, wracają do domu,  będąc cały czas pod obserwacją. Proszę państwa, to nie jest jakaś wyimaginowana sytuacja, tak zaczyna być w Chinach, Rosji, Japonii, Stanach Zjednoczonych. Jan Izydor Sztaudynger doskonale określił to w swojej fraszce "Stabilizacja motylka, to szpilka." Salvador Dali powiedział zaś" Nienawidzę wolności, bo zmusza do podejmowania wyboru". I o to właśnie chodzi, wolność może przerażać, konsekwencje naszych wyborów mogą być tragiczne, ale również niesamowite, piękne i urzekające, "Geniusz ludzki może oddychać tylko w atmosferze wolności", to wolność tworzy miejsce do rozwijania własnych pasji, do rozwoju kultury, nauki, relacji międzyludzkich, do wszystkiego, co piękne i dlatego warto o nią walczyć i mówić o niej, szczególnie w 100 - lecie niepodległości Polski. Mam nadzieję że zrozumiemy znaczenie tego słowa, a kapitan Ameryka znowu będzie walczyć o wolność, prawdziwą wolność człowieka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.