sobota, 6 lutego 2016

Wspomnienia i rady finalistki Olimpiady Biologicznej!

Ania Ledwoń z klasy IIIb2 jest jedną z najzdolniejszych uczennic naszego liceum. W zeszłym roku szkolnym wzięła udział w Olimpiadzie Biologicznej i dzięki ciężkiej pracy oraz swoim talentom zdobyła tytuł finalistki. Dziś opowie coś więcej o sobie i swojej drodze po spełnienie marzeń.




Jak zaczęła się Twoja przygoda z Olimpiadą Biologiczną?


Już w gimnazjum zaczęłam się przygotowywać do olimpiady. W drugiej klasie pierwszy raz wystartowałam w olimpiadzie z biologii i tak się złożyło, że już w gimnazjum zdobyłam tytuł laureata. Zdecydowałam się to kontynuować, zawsze miałam nadzieję, że to będzie moja szansa na lepszą drogę na studia, bo z wynikiem 100% z matury z biologii mam większe możliwości dostania się na moje wymarzone studia, czyli stomatologię.



Pierwszy etap olimpiady to praca badawcza. Jaki temat wybrałaś?


Zdecydowałam się na mikrobiologię - na pracę z bakteriami. Praca polegała na zbadaniu wpływu czosnku , cebuli i imbiru na zachowanie bakterii.



Jak wyglądały Twoje przygotowania do dalszych etapów?


Głównie uczyłam się w domu, miałam bardzo dużo książek, które stosami zalegały mi na biurku, czekając na przeczytanie. Ale też mogłam liczyć na bardzo duże wsparcie ze strony zarówno pani Iwony Gałki jak i pani Joanny Budzyńskiej, które poświęcały swój czas, aby na dodatkowych zajęciach przygotowywać mnie do olimpiady, wytłumaczyć zagadnienia, których nie rozumiałam. Muszę im bardzo serdecznie podziękować za pomoc i za wsparcie, które mi dawały podczas przygotowywań do olimpiady.



Co było dla Ciebie motywacją?


Myślę, że najbardziej to, co osiągnęli moi rodzice. Bardzo zależało mi na tym, żeby pójść w ich ślady, żeby udało mi się osiągnąć to samo, co im udało się osiągnąć, żeby mieć dobrą pracę i kontynuować rodzinną tradycję, bo oboje rodzice są stomatologami. Wiem, że my sami wyznaczamy sobie cele, ale w moim przypadku bardzo zależało mi na tym, żeby naśladować rodziców, bo wiem, że to jest to, co chciałabym robić w życiu i że warto dołożyć wszelkich starań, żeby to osiągnąć.



Co najbardziej interesuje Cię w biologii?


Biologia jest niezwykle ciekawą nauką. Oprócz anatomii człowieka, która jest dość schematyczna, ale wszyscy przyszli lekarze muszą ją bardzo dobrze znać, dla mnie bardzo ciekawa jest ewolucja, te aspekty, które są poruszane przez ewolucję, mianowicie jak zmieniały się gatunki na przestrzeni lat. Ewentualnie możemy się zastanowić nad tym, czy dość ciekawa nie jest też mikrobiologia z tymi wszystkimi zachowaniami bakterii. Występuje w niej wiele zagadnień , które nie zostały do tej pory rozwiązane, stwarza to możliwość prowadzenia dalszych badań na ten temat. Tematy związane z najnowszym działem biologii - z biotechnologią - też są dość ciekawe i oferują dużo możliwości, zupełnie nowy sposób zgłębiania wiedzy niż do tej pory.



Jakie masz zainteresowania poza biologią?


Uwielbiam sport, może z wyjątkiem szkolnych zajęć wychowania fizycznego. Jeżdżę konno, dużo pływam, uwielbiam bieganie, lubię każdą formę sportu, która jest dla mnie dostępna. Po całym dniu intensywnej nauki doskonałą formą relaksu jest jazda konna lub biegi.



Już niedługo czeka cię zakończenie nauki w Mickiewiczu. Jak będziesz wspominać te lata?


Na pewno jako lata ciężkiej pracy, dużego wysiłku, bo oczywiście oprócz biologii trzeba było pracować jeszcze na oceny bieżące. Pamiętam, jakie to było straszne przeżycie, kiedy po powrocie z finału olimpiady, dowiedziałam się, ile sprawdzianów i kartkówek mam do nadrobienia. Na pewno był to okres bardzo wytężonej pracy, dużego wysiłku, ale na pewno będę miło te lata wspominać, poznałam wielu wspaniałych ludzi, z którymi zawarłam przyjaźnie na resztę życia. Ta szkoła jako kolejny etap edukacji będzie na pewno dobrze wspominana.



Co mogłabyś powiedzieć osobom, które chciałyby wziąć udział w olimpiadzie? Masz dla nich jakieś rady?


Szczerze mówiąc nie wiem czy poświęcenie jakie wkłada się w przygotowanie do olimpiady, jest tego warte. Wielokrotnie zastanawiałam się nad tym, czy gdybym czas przeznaczony na przygotowanie się do olimpiady przeznaczyła na naukę do matury, nie byłoby to łatwiejsze. Oczywiście, nie będę tutaj zniechęcać do udziału w olimpiadzie, bo jest to sposób na rozwijanie swoich zainteresowań .Związane jest to jednak z dużą ilością pracy i wielkim wysiłkiem, setkami przeczytanych książek i bardzo dużym stresem. Jeśli są osoby, które potrafią podejść do tego bardziej na luzie, to lepiej sobie z tym radzą. Ja do wszystkiego podchodzę bardzo na poważnie - jak już się za coś biorę, to mam nadzieję osiągnąć jak najlepsze wyniki. Olimpiadę wspominam jako bardzo dużo wysiłek i nie jestem przekonana, czy to jest warte takiej pracy, bo trzeba zauważyć, że żeby w ogóle dostać się do olimpiady jak już nawet praca badawcza przejdzie wstępną klasyfikację, trzeba napisać etap rejonowy i dostać się do wojewódzkiego, a to dalej nie daje gwarancji wyniku 100% z matury. Olimpiada Biologiczna jest jedyną olimpiadą, która na etapie centralnym wymaga napisania testu na powyżej 30%, żeby w ogóle dostać tytuł finalisty. Większość olimpiad daje tę możliwość po zakwalifikowaniu się do etapu centralnego, może to ze względu na liczbę chętnych, którzy startują w Olimpiadzie Biologicznej i mają nadzieję, że coś osiągną, te wymagania są takie wygórowane. Ale oczywiście zachęcam ambitnych ludzi!

Dziękujemy za poświęcony czas, cenne rady i życzymy powodzenia!

Julia Gorol

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.